Seniorka z zanikami pamięci zawędrowała wieczorem z Grochowa na Pragę-Północ. Była przekonana, że jedzie wyjaśnić sprawy podatkowe do urzędu w Śródmieściu. Strażnicy pomogli jej wrócić do domu.

Strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego, którzy około godziny 19.45 wieczorem 16 maja przejeżdżali ulicą Szanajcy na Pradze-Północ zauważyli seniorkę, która straciła równowagę i omal się nie przewróciła. Funkcjonariusze podeszli do kobiety. Jak się okazało, nie zdawała ona sobie sprawy, gdzie aktualnie się znajduje, ani nie potrafiła dokładnie określić ile ma lat. Jak mówiła, wyszła rano do urzędu skarbowego w al. Jerozolimskich, aby wyjaśnić sprawy podatkowe, na dowód czego okazała formularz.

87-latka była mieszkanką Pragi-Południe i jak poinformowała, w tej dzielnicy mieszka jej syn. Strażnicy nikogo nie zastali pod wskazanym adresem, dlatego zdecydowali o przewiezieniu kobiety do jej mieszkania na Grochowie. Okazało się, że seniorka ma troskliwego dozorcę, który zaoferował się doglądać wiekowej sąsiadki. Po powrocie do bazy, funkcjonariusze powiadomili także miejscowy ośrodek pomocy społecznej, tak by jego pracownicy mogli otoczyć kobietę odpowiednią opieką.

Warto zaznaczyć, że dużą pomocą w ustaleniu tożsamości osób z zanikami pamięci jest pozostawienie w kieszeniach ich ubrań karteczek z numerem telefonu do najbliższej rodziny lub opiekunów.