Właściciel samochodu Mazda zgłosił w komendzie Policji przy ulicy Jagiellońskiej, że został okradziony. Wyjaśnił, że zostawił samochód na niestrzeżonym parkingu w rejonie ulicy Szwedzkiej na Pradze-Północ. W środku, na siedzeniu pasażera leżał jego plecak, a w nim laptop, waga, skaner i inne urządzenia elektroniczne. Ich wartość oszacował na kwotę ponad 5 tysięcy złotych.

Mężczyzna przyznał się policjantom, że nie pamięta czy zamknął auto, był jednak pewien, że jedna z szyb była opuszczona. Gdy po niespełna godzinie wrócił do samochodu zauważył, że plecak mu skradziono. Mężczyzna na własną rękę rozpoczął poszukiwania sprawcy tej kradzieży, jednak bezskutecznie.

Kryminalni zajmujący się zwalczaniem przestępczości samochodowej szczegółowo przeanalizowali okoliczności tego przestępstwa. Zapoznali się też z nagraniem z kamery monitoringu i przeprowadzili własne ustalenia w tej sprawie. Zdobyte informacje naprowadziły ich na trop 59-letniego mężczyzny. Gdy kryminalni potwierdzili adres, pod którym obecnie przebywał, udali się tam i zatrzymali go.

Obywatel Ukrainy trafił do północnopraskiej komendy. Wczoraj policjanci z zespołu do walki z przestępczością przeciwko mieniu przesłuchali 59-latka. Mężczyzna przyznał się do zarzucanej mu kradzieży i złożył wyjaśnienia. Przestępstwo, którego się dopuścił zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności. Pokrzywdzony odzyskał wszystkie utracone przedmioty.