Według psychologów jedną z głównych potrzeb człowieka jest potrzeba samorealizacji. Niestety, niektórzy zaspokajają ją w sposób trudny do zaakceptowania. Należał do nich pewien młody obcokrajowiec, który nad ranem 24 lipca na ulicy Targowej na Pradze-Północ wypisywał na murach swoje imię. Młodzieńca przemierzającego z trzema kolegami około godziny 4 rano Targową zauważył operator monitoringu miejskiego. Młody człowiek co jakiś czas podchodził do murów kamienic i pisał coś flamastrem.

Informację o tym przekazano strażnikom miejskim z VI Oddziału Terenowego, którzy patrolowali Pragę-Północ. Funkcjonariusze otrzymali dokładny rysopis oraz informację, że udał się w kierunku skrzyżowania alei Solidarności z Targową. Strażnicy dostrzegli mężczyznę na przystanku autobusowym przy cerkwi.

21-letni obywatel Białorusi był zaskoczony, że funkcjonariusze się nim zainteresowali. Bez ogródek przyznał, że malował na murach ścieralnym flamastrem swoje imię i przeprosił za swoje zachowanie. Ponieważ był gotów natychmiast doprowadzić ściany do stanu sprzed dewastacji, został przewieziony do miejsc wskazanych przez monitoring. Tam dobrowolnie zdjął swoją bluzę i starł namalowane napisy.

Ze względu na okazaną skruchę mężczyznę pouczono, by więcej nie podejmował podobnych działań. Jest nadzieja, że sprawca dewastacji zapamięta tę interwencję na dłuższy czas.