Kilka dni temu na terenie Pragi-Północ doszło do rozboju. Czterech mężczyzn zagroziło kierowcy przejazdu "na aplikację" nożem, a następnie ukradli mu samochód i pieniądze. Dzięki natychmiastowo podjętym działaniom, kryminalni z północnopraskiej komendy bardzo szybko zatrzymali dwóch z czterech napastników. Ich wspólnicy zostali zatrzymani niedługo potem. Wszyscy mężczyźni zostali przesłuchani w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Praga-Północ, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Za przestępstwo, o które są podejrzewani zatrzymanym może grozić kara od 3 do 12 lat pozbawienia wolności. Sąd na wniosek prokuratora zastosował wobec nich tymczasowe aresztowanie na 3 miesiące.

Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu. W późnych godzinach nocnych czterech mężczyzn zamówiło przejazd "na aplikację". W czasie podróży pijani pasażerowie poprosili kierowcę o zatrzymanie się przed innym, niż docelowe miejscem, tłumacząc, że muszą zastawić telefon w lombardzie, aby zapłacić mu za przejazd.

W pewnym momencie jeden z mężczyzn zaczął zachowywać się agresywnie wobec kierowcy, kazał mu oddać pieniądze, jakie posiada. Wszyscy wyszli z samochodu. Jeden z pasażerów zagroził kierowcy nożem, pozostali kopali w jego samochód.

Kierowcy udało się uciec. Oddalając się zauważył, że mężczyźni odjeżdżają jego samochodem. Ponieważ auto było wyposażone w sygnał GPS, już po paru chwilach pokrzywdzonemu udało się je namierzyć. Okazało się, że samochód jest spalony w środku, ma wybitą szybę, przebitą oponą i uszkodzony zderzak. Z wnętrza pojazdu skradziono też kilka tysięcy złotych.

Ze względu na charakter zdarzenia, do działań ruszyli kryminalni z komendy na Pradze Północ. Ich doświadczenie w pracy nad takimi sprawami i wykonane czynności operacyjne bardzo szybko zaowocowały zatrzymaniem dwóch z czterech mężczyzn, a w kolejnych dniach ich wspólników.

Prokuratura Rejonowa Waszawa Praga-Północ wszczęła śledztwo w sprawie tego rozboju. Na podstawie materiału dowodowego zebranego przez śledczych zatrzymani usłyszeli w prokuraturze zarzuty, za które może im grozić kara od 3 do 12 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu wszyscy zostali tymczasowo aresztowani.