Policjanci ze stołecznego Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego pełnili służbę na terenie Pragi-Północ. Na widok ich oznakowanego radiowozu jeden z kierowców zaczął się dynamicznie oddalać. Wywiadowcy ruszyli za nim. Sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi wydawali mu polecenie do zatrzymania. Mężczyzna jednak nie zareagował i podjął ucieczkę wzdłuż ulicy Al. Solidarności. Mundurowi podali komunikat radiowy o prowadzonym pościgu.

Uciekający ulicami Pragi-Północ kierowca złamał szereg przepisów stwarzając zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Korzystał z pasa przeznaczonego dla autobusów, wjeżdżał na skrzyżowanie na czerwonym świetle, przejeżdżał pomiędzy pieszymi będącymi na pasach. Szaleńcza jazda mężczyzny zakończyła się w "ślepej" uliczce, gdzie wyjazd z niej uniemożliwiały metalowe słupki i zaparkowany radiowóz innej załogi wywiadowczej.

Zdeterminowany kierowca Rovera, by uniknąć zatrzymania zwolnił, wjechał na chodnik, a następnie z impetem uderzył w elewację budynku i metalowy słupek próbując się przecisnąć. Jego pojazd zakleszczył się. Wywiadowcy po chwili byli przy aucie. Mężczyzna jednak ponownie uruchomił silnik i starał się wycofać. Policjanci nie dali mu szansy na ucieczkę. Wybili boczną szybę, wyciągnęli kluczyki ze stacyjki unieruchamiając auto, a kierowcę wydostali na zewnątrz. Obezwładnili mężczyznę i zatrzymali. Wyczuli od niego silną woń alkoholu.

Na miejscu zjawiła się załoga z Wydziału Ruchu Drogowego. Policjanci sprawdzili stan trzeźwości 31-latka. Miał w wydychanym powietrzu ponad 1,2 promila alkoholu. Dodatkowo, jak wynikało z policyjnej bazy danych, miał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami. W jego samochodzie mundurowi znaleźli dowód osobisty i kartę płatniczą na nazwisko innego mężczyzny oraz dowód rejestracyjny od audi. Na miejsce wezwano strażaków, by Ci wydostali zakleszczony pojazd. Auto zostało zabezpieczone na parkingu strzeżonym.

Policjanci przejechali z zatrzymanym 31-latkiem do komendy przy ulicy Jagiellońskiej na Pradze-Północ. W trakcie wykonywanych czynności policjanci zabezpieczyli również ujawnione w roverze przedmioty, m.in. telewizor, walizkę z zawartością playstation, klawiatury, gry, powerbanki, zegarki, pieniądze oraz sprzęt gospodarstwa domowego. Przy mężczyźnie znaleźli cztery telefony komórkowe, biżuterię i laptopa.

Ustalenia, jakich mundurowi dokonali wykazały, że część tych przedmiotów pochodziła z kradzieży z włamaniem na terenie Radzymina. Skradziony był również pojazd, którym mężczyzna się poruszał. Dalsze czynności w tej sprawie wykonywali policjanci z Wydziału Dochodzeniowo - Śledczego północnopraskiej komendy. Gdy mundurowi zgromadzili kompletny materiał dowodowy potwierdzający szereg przestępstw, jakich mężczyzna się dopuścił, doprowadzili go na przesłuchanie do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ.

Tam zatrzymany usłyszał pięć zarzutów karnych, które dotyczyły kradzieży z włamaniem do pomieszczenia mieszkalnego, kradzieży z włamaniem pojazdu, kradzieży mienia należącego do współmieszkańców, niezatrzymania się do kontroli drogowej i kierowania w stanie nietrzeźwości oraz pomimo cofniętych uprawnień. Wszystkich tych przestępstw mężczyzna dopuścił się w recydywie.

Prokurator nadzorujący to postępowanie zawnioskował do sądu o jego tymczasowe aresztowanie. Mężczyzna najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.